Figa z makiem!

Aura płata figle. Zamiast zimy była wiosna, która przeistoczyła się w paskudną jesień. Jest ciapa i wiatr...


Jakby tego było mało lokówka uparła się by zrobić mi wkręt i to dosłowny...wkręt z którego nie dało się wykręcić i trzeba było zrobić ostateczne cięcie, żegnając wielki pukiel włosów...

Do serii niefortunnych zdarzeń zaliczyć też muszę udział małego brzdąca, który pochłonięty grami  Winx, wyłączył mi naskrobaną z polotem recenzję. Recenzji już nie ma, polot też zniknął...Dodając do tego gorący uścisk piekarnika przy wyciąganiu pizzy śmiało mogłabym pretendować do wydania kolejnej książki z cyklu "Czarna Seria"...

Trochę Wam tu pomarudziłam, a teraz....*Najlepszy sposób na chandrę?  (i tu pojawia się jednogłośna odpowiedź wszystkich kobiet) - Zakupy!!!*

*Spodnie, to to czego zdecydowanie brakuje w mojej szafie - Reserved.*


*Czytadło - trzecia już książka C. Ahern, która wpadła w me sidła.* Zdziwiłam się gdyż jest cieniutka (niecałe 300 stron), poprzednie były objętościowo większe.


*Czekoladowy, bakaliowy zawrót głowy.* Mniam!


*A teraz czas na White Collar i Na Wspólnej. Ogląda ktoś?*